Dwa kolory mienią się, czyli jak skutecznie wykartkować Szarotkę!!!
Przed samym spotkaniem dowiedzieliśmy się, że nastąpiła nieoczekiwana zmiana sędziego wyznaczonego przez OZPN. „Głównym” został nasz ulubieniec, a jakże Ireneusz Węgrzyn, arbiter, który z naszym udziałem „gwizdał” wcześniejsze, kontrowersyjne mecze z Iwonką i Kotwicą. Zapowiadało się ciekawie i po spotkaniu można powiedzieć, że tak właśnie było.
Wszakże 6 żółtych i 3 czerwone to niezły wynik jak na brutalnie i chamsko grających gości, kilka stówek do kasy Związku i zapewne zawieszenia na kilka spotkań naszych „czerwonych”. Do tego dodać dwie kontuzje (miejmy nadzieję, że niegroźne) i obraz Szarotki jawi się nieciekawie, na co niektórzy z pewnością zacierają ręce. Zupełnym absurdem jest „czerwo” po meczu dla Hańczyka, za rzekomo wypowiedziane wulgarne słowa względem jedynego sprawiedliwego. Co prawda pod szatnią było głośno i nerwowo jednak później ukarany już dawno ściągał z siebie koszulkę w szatni i rozpamiętywał przegrane spotkanie.
Aż nie chce się pisać o meczu… Z jego przebiegu pierwsza połowa to nasza przewaga. Staraliśmy się jak najwięcej operować piłkę, szybko zdobywać teren i przemieszczać się pod bramkę gospodarzy. Besko w swoim stylu walczyło o każdy metr boiska i grało długimi podaniami na szybkich napastników i wrzucało piłki w pole karne na tzw. aferę. Oddaliśmy dużo strzałów z dystansu, a próbowali m.in. Osiniak dwukrotnie, Sowa, Jakiel i Bem. W ostatniej min. Połowy Bem zagrał prostopadle do Osiniaka a ten w polu karnym uderzył po ziemi z 10m nie do obrony. Niestety w ostatniej akcji przed przerwą gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po pauzie nieszczęście zaczęło się, gdy nasz golkiper faulował (trzeba oddać Irkowi- jedna z niewielu dobrych decyzji) w polu karnym, w niegroźnej sytuacji, napastnika Beska. Po pewnej 11-nastce przegrywaliśmy 2;1. Chwilę później nie najlepiej zachował się nasz bramkarz wypuszczając przed siebie strzał zawodnika Przełomu, a dobitka z 3m nie sprawiła atakującemu problemu. Szarotkę na łopatki rozłożył jeszcze sędzia główny, ale nie ma o czym pisać, bo przecież jego decyzje były niepodważalne i nieomylne. Przełom grając z przewagą 2 zawodników mógł nas przynajmniej 3-krotnie ukarać, jednak albo ich napastnicy się mylili, albo choć częściowo zrehabilitować starał się Pasławski.
Żal d… ściska? A no tak… Zazwyczaj nie zajmuje się poziomem prezentowanym przez naszych ligowych arbitrów, skupiając się tylko na naszych mankamentach. Wszakże sędzia też człowiek, mylić się może. Ważne, żeby nie robił tego złośliwie i cwelowo. Tym razem postawa Irka (piszę po imieniu, bo sędzia zwraca się do nas jakbyśmy byli niezłymi kumplami i pili często wódkę, tfuu) była mocno nieobiektywna. Ostatni raz coś podobnego miało na wiosnę przedniego sezonu, gdzie w meczu z Korczyną sędzią głównym był… pan Węgrzyn!!!! Przypadek???Oby, bo odechciewa się wszystkiego. Gratulujemy gospodarzom zwycięstwa, natomiast o nas trzeba się martwić, bo mocno ostatnio dołujemy. Wracamy za 2 tygodnie po przymusowej przerwie. Obu po 3 punkty!
Przełom Besko- Szarotka Uherce 3:1.
Bramka: Osiniak (45 min- as. Bem).
Żółte kartki: Pasławski, Sowa, Osiniak (2X), Jakiel, Hańczyk.
Czerwone: Sowa, Osiniak (konsekwencja żółtych), Hańczyk (po meczu za słowa wulgarne, które nie on wypowiedział).
Pasławski- Klimek, Gierula, Pałysz, Hańczyk- Jakiel (kontuzja, 80 Pacholczyk), Krajewski (kontuzja 60 Pancerz), Osiniak, Leszczak- Bem, Sowa.