„Zimujemy na spadkowym.”
Nieudana runda jesienna za nami. Z dorobkiem 17 pkt, na które złożyło się 5 zwycięstw, 2 remisy i aż 9 porażek uplasowaliśmy się na 14- spadkowym miejscu w tabeli. W 16 meczach strzeliliśmy 21 bramek, przy 28 straconych. Jak zwykle miernie prezentowaliśmy się na obcych boiskach (tylko jedna wygrana w Grabówce 4:1). Tym razem niestety na Estadio w Uhercach inne drużyny miały łatwiej jak zazwyczaj. Na swoim stadionie ponieśliśmy 3 porażki (w tym szczególnie bolesna w Burzą 1:2), co w przeszłości raczej się nie zdarzało. Przed nami kilkumiesięczna przerwa. Jednak już od początku stycznia 2013 r. wrócimy do treningów, by jak najlepiej przygotować się do szalenie trudnej rundy wiosennej, w czasie której będziemy musieli walczyć o ligowy byt.
Na ostatni mecz w 2013 r. udaliśmy się do Pisarowiec. Gospodarze, wzmocnieni przed sezonem zawodnikami z 3 ligi (Sumara, Niemczyk) byli faworytem spotkania. Na swoim boisku poza jedną wpadką, odnieśli same zwycięstwa. Przed meczem można było odczuć rozprężenie w szeregach gospodarzy i niesamowitą mobilizację w naszej ekipie. Jak się okazało z przebiegu spotkania faworyt mógł zostać srogo skarcony i nawet ponieść niespodziewaną porażkę.
Na boisko wyszliśmy nieco cofnięci, przyjmując gospodarzy na swojej połowie. Dobra organizacja gry sprawiła, że w pierwszej połowie Pisarowce tylko raz stworzyły groźniejszą sytuację, po której powinien paść gol dla nich. Wtedy to piłka przeszła przez całe pole karne, a w zamieszaniu nie potrafił nikt jej dobić. Bardzo dobrze swoje zadania wypełniał Rachwał, który praktycznie całkiem wyłączył z gry Niemczyka. Po kwadransie to my zaczęliśmy przejmować inicjatywę. Dużą ochotę strzelecką przejawiał Osiniak, który czterokrotnie groźnie uderzał na bramkę gospodarzy. Bramkarz Pisarowiec bronił pewnie, a raz po atomowym strzale z 25m piłka odbiła się od słupka. Golkiper wybronił też strzały Gieruli, czy Leszczaka.
Po przerwie gra toczyła się głównie w środkowej strefie. Wyjść na prowadzenie mogliśmy po strzale z pola karnego Bema. I tym razem piłka odbiła się od słupka. Z przebiegu spotkania wynikało, że mecz rozstrzygnie się jednym golem. Tego niestety zdobyli gospodarze. Nieprzyjemny strzał zza 16-nastki R. Krajewski sparował do boku, tam znalazł się nie pilnowany Niemczyk (na boisku nie było niestety kontuzjowanego Rachwała), który strzałem z 6m umieścił piłkę w sieci. Na tym nie koniec emocji. Dążąc do wyrównania stworzyliśmy jeszcze kilka okazji. Dwukrotnie głową uderzał Gierula, jednak jego strzały kapitalnie bronił piłkarz Pisarowiec. W międzyczasie czerwoną kartkę otrzymał Osiniak. Niedługo później do odbitego strzału doszedł J. Krajewski, jednak jego uderzenie z woleja z 10m zatrzymało się ma poprzeczce! Po chwili Pisarowce wyszły z kontrą 3 na 1, jednak nie potrafiły przesądzić o wyniku meczu, marnując doskonałą sytuację. W ostatniej minucie meczu do wyrównania mógł doprowadzić Wojtaszek jednak jego strzał z wolnego bitego z odległości ok. 20m pewnie wyłapał młody bramkarz gospodarzy.
Końcowy gwizdek gospodarze przyjęli z ulgą. Po nim objęli fotel lidera rozgrywek. My z kolei mimo dobrej postawy kolejny raz musieliśmy przełknąć gorycz porażki. Na koniec spotkaliśmy się na kameralnym i smutnym niestety zakończeniu sezonu. Oby wiosna była korzystniejsza, a widmo spadku z ligi zostało oddalone. Chwilowo moich wypocin będzie mniej do czytania. Może admin pokusi się o zbiorcze, liczbowe podsumowanie rundy. Warto odwiedzać naszą stronę, gdyż o ważniejszych informacjach będziemy na bieżąco komunikować. Forza Szarotka!!!