Kolejny (DUŻy) krok do utrzymania
Do lidera z Targowisk oprócz wiadomych absencji (Krajewski, Osiniak) udaliśmy się bez Rachwała. Cel mieliśmy jeden - zdobyć kolejne 3 punkty, które (w przypadku szczęśliwych dla nas wyników innych drużyn) mogły dać nam upragnione utrzymanie w Klasie Okręgowej.
Gospodarze, jak się spodziewaliśmy, zaczęli od mocnego uderzenia. Prostopadła piłka, Sejud w sytuacji sam na sam nie daje się pokonać, przy dobitce jednak jest bezradny. Na szczęście zmierzającą do siatki piłkę trącił głową zawodnik będący na pozycji spalonej. Następne minuty to ataki lidera, długie utrzymywanie się przy piłce, ale również nasze mądrze wyprowadzane kontry. Po jednej z nich Mazgaj otrzymuje prostopadłą piłkę i z zimną krwią lokuje ją w siatce. Do przerwy obraz gry niewiele się zmienił. Warto odnotować bardzo ładny strzał Hańczyka, który bramkarz z wielkim trudem sparował na spojenie słupka z poprzeczką, a także strzał Leszczaka, po którym dobrze dysponowany golkiper musiał wyciągnąć się jak struna. Gospodarze oddali groźny strzał, po którym (po raz kolejny) kunsztem bramkarskim wykazał się Sejud.
Druga przebiegała podobnie do pierwszej, więcej długich piłek posyłali obrońcy z Targowisk. Po jednej z naszych kolejnych kontr z głębi pola prostopadłą piłką popisał się Pałysz, Pancerz urwał się obrońcom i zostało mu tylko wykorzystać sytuację 1 na 1. 2:0. Zawodnicy lidera postawili w tym momencie wszystko na jedną kartę i rzucili się do szaleńczych ataków, jednak nasza obrona była tego dnia bardzo dobrze dysponowana. Bramkę kontaktową strzelili w zamieszaniu podbramkowym, strzał w gąszczu nóg, rykoszet i piłka wtoczyła się do bramki obok bezradnego Artura. Stracona bramka nie podcieła nam skrzydeł, graliśmy dalej swoje bardzo mądrze się broniąc i kontrując. W wyniku tych kontr groźnie strzelał Mazgaj, Pancerz, kilka razy rewelacyjnie przecinał prostopadłe podania... bramkarz Targowisk. Po jednej z kontr wywalczyliśmy rzut rożny. Do piłki podchodzi Tomek "Pirlo" Pałysz, mocne, płaskie dośrodkowanie prosto na nos Zdziebki i możemy się cieszyć z trzeciej bramki.
Do końca obraz gry nie uległ zmianie, zawodnicy Partyzanta szukali swoich sił w rzutach wolnych (bardzo pewnie łapanych przez Sejuda), a także długich piłkach, które padały łupem naszej obrony. Kolejny solidny mecz w naszym wykonaniu pozwolił cieszyć się z niezwykle ważnych 3 punktów, jednak jak się okazało na utrzymanie jeszcze musimy poczekać.
W pierwszej części gry, w wyniku niefortunnego lądowania, Konrad Bem musiał opuścić murawę i został przewieziony do szpitala z urazem kostki. Bemik życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
V liga: Partyzant Targowiska - Szarotka Uherce przez telekrosno