„Niezasłużona porażka.”
W pierwszym z trzech meczów derbowych Szarotka przegrała na własnym terenie z rywalem z Leska. Mecz obu drużyn był emocjonujący, walczono o piłkę na każdym metrze boiska. Sanovia osiągnęła zaplanowany cel i tak naprawdę powinna się cieszyć, bo z przebiegu spotkania (zwłaszcza drugiej połowy) nie zasłużyła choćby na remis. Po tej kolejce spadliśmy w tabeli, jednak tym razem zespoły ją zamykające solidarnie przegrały i nasza pozycja przed kolejnymi meczami wydaje się być względnie bezpieczna, jednak by mieć spokojny byt potrzebne są jeszcze jakieś oczka.
Mecz rozpoczął się od wzajemnego badania sił. Walczono głównie w środkowej strefie boiska. Pierwszą groźną sytuację stworzyliśmy po akcji Czajkowskiego, który zagrał piłkę wzdłuż pola karnego a tam nadbiegający Pałysz z 5m trafił nią w poprzeczkę. Chwilę później w uliczkę Czajkowskiego wypuścił Pałysz, zaś ten oko w oko z bramkarzem Sanovii minimalnie przestrzelił. Szanse na otwarcie wyniku spotkania miał też Rachwał czy Wojtaszek.
Sanovia utrzymywała się dłużej przy piłce nie stwarzając jednak, poza próbami strzałów z dystansu, bramkowych sytuacji. Kiedy wydawało się, że sędzia skończy 1szą połowę, z rzutu wolnego, z bocznych sektorów boiska dośrodkował pomocnik gości i w zamieszaniu pod naszą bramką napastnik przyjezdnych z 5m umieścił piłkę w siatce. Nie zdążyliśmy rozpocząć kolejnej akcji, gdyż sędzia „zaprosił” obie drużyny na przerwę.
Po pauzie Szarotka przystąpiła do gry jeszcze bardziej zdecydowanych ataków. Dość powiedzieć, że Sanovia w drugiej połowie nie stworzyła zagrożenia pod naszą bramką. My zaś za wszelką cenę staraliśmy się doprowadzić do remisu. Po kwadransie pierwszy raz zakotłowało się pod bramką gości. Próbował Czajkowski, dobijał Sadowski, ale na nasze nieszczęście wszystko mijało cel.
Bywało tak, że goście bronili się całym zespołem a nam ciężko było stworzyć jakieś większe zagrożenie. Szanse pojawiły się przed zakończeniem spotkania. Po indywidualnej akcji świetną okazję miał Jakiel, który z 8m na wprost bramki niestety przestrzelił. W doliczonym czasie gry Zapała z 4m uderzył, ale piłka prześlizgnęła się po poprzeczce i wyszła na aut bramkowy!
Podsumowując rozegraliśmy niezłe spotkanie, po którym zasłużyliśmy na zdobycze punktowe. Jednak liczy się to co w sieci, a z tego zadania lepiej niestety wywiązała się Sanovia. Z porażką w meczu derbowym ciężko się pogodzić jednak musimy myśleć o następnym meczu z Baligrodem, by wrócić z gorącego terenu z jakimiś punktami.
Szarotka Uherce- Sanovia Lesko 0:1
Skład: Homa- Gierula, Wojtaszek, Sadowski, Klimek- Pancerz (55 Hańczyk), Pałysz, Krajewski (65 Kucharski), Jakiel- Czajkowski, Rachwał (80 Zapała).